poniedziałek, 26 listopada 2018

Jednak Tajlandia?

Tajlandia w listopadzie.. 

Emocje opadły. Jetlag minął. Juz prawie minął tydzień jak wróciliśmy z Tajlandii i myślę, że mogę już co nieco się wypowiedzieć o naszej wyprawie.
Tego posta miało nie być. Ten blog miał nie istnieć jako blog tylko jako miejsce moich notatek, gdy przygotowuję się do wyjazdu. Jednak to co zobaczyłam i jak odbieram Tajlandię, to co przeczytałam przed wyjazdem na innych blogach i to co naogladalam sie na instagramie spowodowało, że muszę stanąć prawdzie prosto w oczy i ujawnić moje spostrzeżenia. 

Znajomi nalegali wręcz, żeby uzmysłowić innym, wybierającym się po raz pierwszy do Tajlandii, jaka jest rzeczywistość, a jakie instagramowe foty. Owszem nie powiem, krajobraz i lazurowa woda sprawia, że nie możesz oprzeć się i musisz cykać foty jak szalona,a potem wrzucić je na insta. 
Ale nie tylko  krajobrazem człowiek żyje będąc w Tajlandii:)

Do wyjazdu z Tajlandii przymierzałam się chyba z dwa lata. Ale było tak: jednak nie tym razem,pojedzmy tam.. a może tu? Chodź pojedziemy ze znajomymi tam.. i tak dalej i tak dalej.. 

Do tej pory jeździliśmy wszedzie z dzieciakami. 
Odkąd się urodzili, to jest to pierwszy nasz wyjazd na dłużej, dalej, bez nich. Był jeden krótki, przedłużony weekend do Lwowa ze znajomymi, w marcu tego roku. Ale to się nie liczy :p

Do Tajlandii tez mielismy lecieć w 4. Ale przed wyjazdem nasłuchaliśmy się opowiadań od znajomych i zaczęły sie rodzic wątpliwości. Jeszcze w styczniu myśleliśmy,ze lecimy w 4 z dzieciakami. Zaczęliśmy juz ich szczepić, ale jednak im bliżej było wyjazdu, w okresie wakacji podjęliśmy decyzje,ze jednak lecimy sami. 
No może nie tak do końca,bo jednak ze znajomymi. Ale jednak bez dzieci..

Z perspektywy czasu, stwierdzam,ze dobrze zrobiliśmy. Zrobilismy rozeznanie. Wiemy gdzie moglibyśmy spokojnie z nimi poleciec, a co unikać ..

Takż zapraszam Cię na kolejne posty z Tajlandii. 

Będzie sporo zdjęć oraz informacje praktyczne :)


Pozdrawiam,


Patrycja



Tymczasem na zachętę kilka zdjęć z Bangkoku ...















































Po co tyle zachodu? Po co to wszystko?

To pierwsze pytanie, które sobie zadawałam kiedy znajomi nakłaniali mnie to prowadzenia tego bloga.

Ten blog funkcjonuje już od jakiegoś czasu, tylko, że miał służyć mi jako miejsce notatek. 

Miejsce, w którym zbieram info przygotowując się do wyjazdu. Miejsce, do którego będą zaglądać znajomi, z którymi wyjeżdżamy. Miejsce, w którym umieszczam szczegóły dotyczące naszego najbliższego wyjazdu, plan, miejsca, które chcemy zobaczyc, które hotele zabookowałam, gdzie pójdziemy coś zjeść..

Na tym blogu znajdziesz informacje praktyczne z naszych wyjazdów. 
Informacje co warto unikać, gdzie jest bajecznie, co gdzie iść, gdzie spaliśmy i gdzie warto się zatrzymać. 
Raczej niewiele będzie tu o historii danego miejsca, bo tych informacji w internecie jest masa. 
Ewentualnie odeślę Cię do blogów, które czytałam przed wyjazdem.
Przeczytasz tu o naszych wyjazdach po Europie i tych trochę dalej.
Ponieważ do tej pory byliśmy w Azji w Dubaju i Tajlandii oraz w Stanach podróżując po Kalifornii to na pewno powstanie kilka postów.
Znajdziesz tu sporo zdjęć. Zapraszam na mój instagram. Wpisz: patryskalech.
Kocham fotografować tak samo jak gotować:) 
Mój blog kulinarny znajdziesz tu.

Będą tu wyjazdy tylko we dwoje, ze znajomymi, ale przede wszystkim z dziećmi.

Uwielbiam wyjeżdżać z moimi chłopakami.
Ciągamy ich gdzie tylko się da:)
Starszy syn to Krzyś i ma obecnie 6 lat (2012 rocznik).
Młodszy syn to Tymek i ma 3 latka (2015 rocznik).
Cieszę się, że mój kochany mąż zgadza się ciągać go po tych miejscach, które sobie wymyślę i wymarzę, by je zobaczyć:) Jest bardzo ważnym dla mnie wsparciem technicznym w podróżach :) ja planuję, on jest naszym GPSem na wyjazdach :D Dzięki Grześ!

Kochamy zarówno przyrodę, jak i  i duże metropolie. 
Bywamy nad morzem, nad jeziorem, w dużym mieście i na polskiej wsi. 

Oto my..


Wypatrujemy nowy cel podróży...


Uśmiechnięci, bo wiemy co nas czeka :)







To co, będziesz podróżować razem z nami? Zapraszam :)


Patrycja